Oto jak położyć kres opuchniętym nogom, stopom i dłoniom
Jak w końcu przywróciłam równowagę płynów w organizmie i straciłam 5 kg wody - w całkowicie naturalny sposób, bez chemii.

Osoby cierpiące na zatrzymanie płynów (często tzw. obrzęk), wiem jak wieloaspektowy i trwały może być ten problem.
U niektórych osób zatrzymywanie wody rozpoczyna się po ciąży lub z powodu problemów hormonalnych.
Inni ludzie mają nadwagę i za mało ćwiczą w ciągu dnia.
U innych pojawia się ona znikąd i organizm zatrzymuje wodę bez wyraźnego powodu.
Frustrującą rzeczą związaną z zatrzymywaniem wody jest to, że jest to zarówno nieprzyjemne wizualnie, jak i ma wpływ na zdrowie i twoje życie.
Ty wstydzisz się za swoje grube nogi , które zwykle nie są aż tak grube.
Wstydzisz się swoich stóp i kostek, których już nie widać.
Albo swoich palców, które przez całe życie wyglądały normalnie, a teraz nagle stały się grubymi paluszkami jak kiełbaski.
Szczególnie źle jest w lato kiedy nosisz sandały lub letnie sukienki i przyciągasz uwagę wszystkich.
Jakby tego było mało, problemem jest również zatrzymywanie wody przez problemy zdrowotne.
Jeśli nic z tym nie zrobisz, problemy ze stawami często pojawiają się już po kilku miesiącach.
Dzieje się tak dlatego, że dodatkowy ciężar spowodowany zatrzymywaniem wody powoduje dodatkowe, duże obciążenie stawów.
Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie wydaje się, aby istniało realne rozwiązanie.
Tabletki na zatrzymywanie wody (lub nawet inhibitory ACE i blokery receptora angiotensyny II (ARB)) często mają jedynie krótkotrwałe działanie i wiążą się z wieloma substancjami chemicznymi i skutkami ubocznymi.
I osobiście zmagałam się z zatrzymywaniem wody przez prawie 2 lata.
Aż w pewnym momencie było to dla mnie za dużo i wzięłam los w swoje ręce.
Po miesiącach badań dokonałam odkrycia, które pozwoliło mi pozbyć się retencji wody w organizmie w ciągu zaledwie kilku tygodni – bez żadnych skutków ubocznych ani żadnych chemicznych tabletek.
Z tzw. metodą DWU, Udało mi się pozbyć zatrzymywania płynów i nawet wzmocnić moje żyły i tkankę łączną.

Moja historia o zatrzymywaniu płynów
Witam, jestem Jolanda Peters i doskonale znam opisane powyżej objawy.
Zmagałam się z zatrzymaniem płynów w nogach, stopach i dłoniach od ponad 2 lat.
Do dziś żaden lekarz nie był w stanie mi powiedzieć jaka jest tego przyczyna.
Oczywiście w ciągu dnia nie ćwiczę zbyt wiele, ponieważ pracuję w biurze i większość czasu spędzam w pozycji siedzącej.
I tak, moja dieta może nie zawsze była najbardziej wzorowa.
Ale dotyczy to również moich koleżanek, które nie cierpią na obrzęki nóg, palców i kostek.
Albo mi o tym nie mówią.
Moje nogi i stopy były tak spuchnięte, zwłaszcza w nocy, że często nie widziałam nawet kostek.
Szczególnie źle było latem a w niektóre wieczory nawet cierpiałam na skurcze.
Zdjęłam nawet sandały i latem nosiłam tylko pełne buty – co nie było wygodne ze względu na obrzęk.
Ale to i tak było lepsze niż ciągłe wstydzenie się swoich grubych stóp.
Próbowałam dobrze znanych domowych sposobów, takich jak napar z pokrzywy, ale też miałam przepisane kilka tabletek na retencję wody przez mojego lekarza.
To trochę pomogło, jednak szybko zauważasz, że organizm przyzwyczaja się do tabletek i znowu zaczynasz zatrzymywać wodę.
I nawet nie chcę rozmawiać o skutkach ubocznych i chemikaliach zawartych w lekach.

Po prawie 2 latach cierpień dokonałam decydującego odkrycia
Znalazłam metodę, która mi pomogła stracić nie mniej niż 5 kg wody w ciągu 6 tygodni.
A najlepsze jest to, że jest to całkowicie naturalna metoda.
Żadnych tabletek na retencję wody i innych leków napełniających ciało substancjami chemicznymi.
Ale to nie wszystko: podczas moich badań odkryłam również, dlaczego tabletki na wodę nie działają i które naturalne rośliny lecznicze działają najlepiej według badań naukowych.
Jeśli cierpisz na zatrzymanie płynów w rękach, nogach lub stopach, koniecznie przeczytaj ten artykuł.
Przez ostatnie 2 lata włożyłam w ten temat całe serce i duszę i obsesyjnie poszukiwałam rozwiązania mojego problemu.
Teraz chciałabym podzielić się swoimi odkryciami ze światem.
Jestem pewna, że Tobie też to pomoże.
Jak doszłam do tego odkrycia i na czym ono polega?
W lecie 2020 roku, pierwszy raz zmagałam się z opuchniętymi stopami i rękami.
Podobnie jak dla wielu innych osób, rok 2020 był dla mnie bardzo trudnym rokiem.
Przerzuciłam się na pracę w domu w maju i tam kontynuowałam pracę.
Kiedy moje kostki najpierw zaczęły puchnąć, w czerwcu zrzuciłam to na to, że dużo mniej się ruszam, pracując z domu i jedząc głównie gotowe posiłki.
A zatrzymywanie wody najwyraźniej nie jest rzadkością latem.
Mąż mi mówił, żebym się tak nie stresowała. Że to zniknie samoistnie jesienią.
Z perspektywy czasu stwierdzam, że był to błąd i muszę być szczera: I całkowicie nie doceniłam problemu na samym początku. Pierwsze lato było prawdziwym dramatem.
W lipcu już nie mogłam zobaczyć moich kostek, a nawet palce stawały się coraz grubsze z tygodnia na tydzień.
Sięgnęłam więc po domowy sposób, który poleciła mi koleżanka z pracy.
Prawdopodobnie go znasz: Herbata z pokrzywy.
Mówi się, że ma działanie drenujące i zwiększa potrzebę oddania moczu.
I faktycznie, trochę to zadziałało.
Moje palce znów stały się cieńsze, ale w nogach i stopach niewiele się zmieniło.
Faktycznie, jak tylko przez kilka dni nie piłam herbaty z pokrzywy, woda wróciła - i to jeszcze bardziej niż wcześniej!
W sierpniu waga pokazała 5 kg więcej niż przed rozpoczęciem pracy z domu.
Moje uda również wydawały się znacznie cięższe.
Ale co mnie naprawdę zaniepokoiło to fakt, że zaczęły mnie boleć podeszwy stóp i kostki.
Każdy krok był bolesny, szczególnie rano i wieczorem.
Czasem nawet miałam skurcze w nocy.
Kontynuowałam picie moich 3 filiżanek herbaty z pokrzywy dziennie i szukałam innych rozwiązań.
Następnie spróbowałam drenażu limfatycznego w połączeniu z unoszeniem nóg.
Ale to samo również i w tym przypadku: tak naprawdę nie czujesz, że coś się zmienia.
Jak to możliwe: woda musi w jakiś sposób opuścić ciało.
Ale drenaż limfatyczny to też bardzo kosztowna terapia która działa tylko na krótką metę.

Do wiosny 2021 roku panowała rozpacz.
Rozpacz ustąpiła teraz miejsca uczuciu rezygnacji.
Zimą nie było tak źle i już zaakceptowałam swoje grube nogi i stopy jako część siebie.
Wiedziałam jednak, że wkrótce na zewnątrz zrobi się cieplej i najgorsze objawy powrócą.
Zdecydowałam się więc na coś, co uważałam za ostateczność: wizytę w lekarza.
Bo było dla mnie jasne, że nie chcę przeżywać kolejnego lata z 5 kg nadwagi.
W końcu zapragnęłam znowu móc nosić letnie sukienki i sandały, nie wstydząc się swojego wyglądu.
Wizyta u lekarza w końcu skierowała mnie na właściwy trop.
Pierwsza wizyta u lekarza
Moje oczekiwania były jasne: lekarz prawdopodobnie by tak zrobił, przepisałby mi jakieś tabletki na odwodnienie i od razu poczułabym się lepiej.
Ale to nie było takie proste.
Najpierw musiałam dowiedzieć się, skąd bierze się zatrzymanie płynów.
U niektórych osób jest to spowodowane osłabieniem narządów.
I prawie wszystkie tabletki na retencję wody mają skutki uboczne.
Dlatego musi być jasne, czy mamy do czynienia z chorobą serca, nerek, wątroby, czy nawet zakrzepicą.
Na przykład, zatrzymywanie wody nie jest rzadkością w przypadku niewydolności serca.
*Notatka: Chcę także w tym miejscu podkreślić: Jeśli przyczyną zatrzymywania płynów jest osłabienie narządów, zdecydowanie skontaktuj się z lekarzem. W takim przypadku właściwą terapią mogą być tabletki na retencję wody i ważne jest, aby przyjmować odpowiedni rodzaj tabletek.
Okazało się, że nie cierpię na osłabienie narządów.
Według mojego lekarza zatrzymanie płynów było spowodowane zbyt małą aktywnością fizyczną, zbyt słoną dietą i lekką nadwagą.
To była dobra wiadomość.
Zła wiadomość: nadal muszę brać tabletki.
Następnie lekarz przepisał mi tzw. leki moczopędne.
Musiałam brać je codziennie, żeby pozbyć się nadmiaru płynów z organizmu.

Moja pierwsza wizyta u lekarza - niestety bez skutku
Straciłam wodę... tylko po to, żeby wrócić!
Na początku tabletki naprawdę działały.
Już po jednym dniu wyraźnie straciłam wodę i poczułam się lżejsza.
Szczerze mówiąc, dokładnie tego się spodziewałam.
Nie było jednak tak wspaniale, bo zauważyłam skutki uboczne dość szybko.
Bóle głowy, zmęczenie i skurcze stały się raczej częstsze niż rzadsze.
Ale prawdziwy problem jest taki: za każdym razem, gdy przerywałam branie tabletek, nawet na tydzień, i woda wracała błyskawicznie.
Musiałam wtedy zwiększyć dawkę, żeby utrzymać efekt.
Potem organizm przyzwyczaił się do dawki i musiałam zażywać kolejne tabletki na retencję wody.
Z jeszcze większą liczbą skutków ubocznych!
Wtedy zrozumiałam, że tabletki na retencję wody nie miały dla mnie charakteru długoterminowego rozwiązania.
Ostatnia wizyta u lekarza
To już było w maju 2021 i nie zostało mi wiele czasu do rozpoczęcia lata.
Na zewnątrz powoli robiło się coraz cieplej, a ja wiedziałam, że moje nogi zatrzymują jeszcze więcej wody w wyższych temperaturach.
I to oznaczało jeszcze większy ból z każdym krokiem. Po 3 miesiącach moje tabletki na wodę już prawie nie działały.
Chociaż miałam podwojoną dawkę.
Więc po raz ostatni poszłam do lekarza.
Moim celem było dowiedzieć się, jakie jeszcze istniały alternatywy.
Mogą istnieć inne tabletki na retencję wody lub nawet inne składniki aktywne, które pomagają zapobiegać zatrzymywaniu wody.
Przecież nie cierpię na osłabione narządy.
Więc pozbycie się retencji płynów nie może być takie trudne.
Po wywarciu nacisku na mojego lekarza, w końcu się odezwała.
Wyjaśniła mi różnice pomiędzy wieloma różnymi lekami moczopędnymi (tabletki na retencję wody).
To był pierwszy raz, kiedy zrozumiałam, co tak naprawdę robią te tabletki.
Poniżej znajduje się podsumowanie tego, co mi powiedziała.
Następnie sama wszystko ponownie sprawdziłam w Internecie, aby móc to lepiej przedstawić tutaj.
Mój lekarz wyjaśnił mi, że istnieją następujące grupy leków moczopędnych:
1 - Diuretyki pętlowe
Diuretyki pętlowe hamują proces zagęszczania moczu poprzez wspomaganie wydalania soli sodu, chlorku i potasu. Woda przepływa w kierunku tych soli i wydalana jest większa ilość moczu.
Może to jednak prowadzić do niedoboru sodu, chlorku lub potasu. To wyjaśnia moje liczne skutki uboczne.
Dlatego diuretyki pętlowe mają jedynie pośrednie działanie moczopędne.
Na przykład, diuretyki pętlowe zawierają następujące składniki aktywne o nazwach handlowych:
- Furosemid (Lasix®, Furorese®)
- Torasemid (Unat®)
- Bumetanid (Burinex®, Fordiuran®)
- Piretanid (Arelix®)
- Etozolina (Elkapin®)
2 - Tiazydy
Choć mechanizm działania tych leków moczopędnych jest nieco inny, i tutaj występuje ten sam problem.
Tiazydy zwiększają wydalanie potasu, co może prowadzić do niedoboru potasu. Tiazydowe leki moczopędne również działają jedynie pośrednio.
3 - Leki moczopędne oszczędzające potas
Istnieją również leki moczopędne, które nie wydalają potasu.
Jednakże w Holandii są one zwykle sprzedawane w połączeniu z tiazydami, pod nazwami produktów Dytide® lub Moduretik®.
Tiazydy prowadzą do zwiększonego wydalania potasu.
4 - Diuretyki osmotyczne
W odróżnieniu od pozostałych grup leków moczopędnych, osmodiuretyki wywierają bezpośredni wpływ na wydalanie wody.
Problem polega na tym, że osmodiuretyki wstrzykuje się bezpośrednio do organizmu i stosuje się je tylko w ostrych przypadkach, takich jak niewydolność nerek.
Więc nie jest to opcja dla mnie.
Wniosek: tabletki na wodę nie są optymalnym rozwiązaniem
W Holandii nie ma leków moczopędnych, które bezpośrednio wpływają na wydalanie wody.
Wszystkie dostępne leki moczopędne powodują niepożądane skutki uboczne.
Może to prowadzić do niedoboru sodu i potasu we krwi.
Może to objawiać się zmęczeniem, skurczami mięśni, zaparciami lub zaburzeniami rytmu serca.
Diuretyki też mogą zwiększyć poziom tłuszczu i cukru we krwi.
Ale o wiele większym problemem jest to że leki moczopędne leczą jedynie objawy, a nie przyczynę.
Na przykład krążenie i tkanka łączna nie są wzmacniane przez leki moczopędne.
Wszystkie drogi prowadzą do herbaty z pokrzywy
Teraz wiedziałam, że tabletki na retencję wody nie są dla mnie rozwiązaniem.
Ale to naprawdę nie miało dla mnie sensu.
Więc zapytałam swojego lekarza o inne możliwości.
Jej odpowiedź?
Herbata z pokrzywy.
Miałaby ona działanie drenujące.
Ale jak wiesz: Próbowałam też herbaty z pokrzywy.
W pewnym sensie miałam wrażenie, że chodzę w kółko.
Temat herbaty pokrzywowej nieustannie pojawiał się w rozmowach z moimi znajomymi i moją mamą.
Dopóki nie zadałam sobie pytania: dlaczego wszyscy uważają, że pokrzywa ma działanie drenujące?
Postanowiłam dowiedzieć się więcej na temat naparu z pokrzywy jako domowego środka.
W końcu nie miałam innego wyjścia.
Zostałam ekspertem od pokrzywy i odkryłam metodę DWU
Na początku czytałam wiele różnych blogów na których wszędzie wychwalano herbatę z pokrzywy.
Ale to mi naprawdę nie pomogło.
Przecież chciałam wiedzieć, dlaczego napar z pokrzywy mi nie pomógł.
Po wielu godzinach poszukiwań zdecydowałam się poprosić o pomoc.
Napisałam do autorki artykułu na blogu i opowiedziałem jej o moich problemach.
Ona jest naturopatą (zwaną Maralyn) i ma ponad 20 lat doświadczenia z wszelkiego rodzaju roślinami leczniczymi.
To, co szczególnie podoba mi się w Maralyn, to to, że woli naturalne rośliny lecznicze, ale jednocześnie podąża za najnowszymi odkryciami naukowymi. Łączy, że tak powiem, obie strony: naukowe podejście w połączeniu z naturalnymi składnikami aktywnymi pochodzącymi z natury.Maralyn opowiedziała mi wówczas o tzw.
Metodzie DWU , dzięki której pomogła wielu osobom takim jak ja pozbyć się retencji płynów raz na zawsze.
Metoda EVA opiera się na 3 różnych roślinach leczniczych których działanie drenujące i wzmacniające na żyły zostało pokazane w różnych badaniach.
I tak, pokrzywa jest jedną z nich.
Trzy rośliny lecznicze z metody DWU to:
#1: Ekstrakt z liści pokrzywy
Maralyn powiedziała mi, dlaczego napar z pokrzywy często nie pomaga w zatrzymywaniu wody, a ekstrakt z pokrzywy jest doskonały.
Pokrzywa i jej działanie są obecnie stosunkowo dobrze zbadane. Przeprowadzono wiele badań na ten temat.
Z tych badań wynika, że napar z pokrzywy jest również zalecany jako środek domowy.
Pokrzywa pomaga w zatrzymywaniu wody. Ma działanie drenujące, a nawet przeciwzapalne.
Ale czego nikt nie wie:
Większość badań nad pokrzywą i jej właściwościami drenującymi nie opiera się na samej herbacie pokrzywowej, ale na pokrzywie jako roślinie.
Inaczej mówiąc: ekstrakt z liści pokrzywy.
Herbatka z pokrzywy mi nie pomogła, bo dawka jest zdecydowanie za mała.
Dawka w herbacie jest zdecydowanie za mała, gdyż woda zawarta w herbacie wchłonęła jedynie część ekstraktu z pokrzywy.
Aby uzyskać wystarczającą dawkę, trzeba pić kilka litrów dziennie.
Herbata z pokrzywy jako domowy sposób ma dobre intencje, ale ostatecznie jest tylko kroplą w morzu potrzeb.
Według Maralyn, tak naprawdę potrzebujesz ekstraktu z liści pokrzywy.
#2: Ekstrakt z kasztanowca
Oprócz ekstraktu z liści pokrzywy Maralyn poleca dwie inne rośliny lecznicze, które pomagają w zatrzymywaniu wody.
Pierwszą z nich jest ekstrakt z kasztanowca.
Pierwsze badanie, które przesłała mi Maralyn, wykazało, że przyjmowanie ekstraktu z kasztanowca działa równie dobrze, jak noszenie pończoch uciskowych – u osób z przewlekłą niewydolnością żylną (czyli w przypadkach prawdziwej niedoli).

Ale to nie jedyne badania.
Istnieje drugie badanie, które również dotyczy ekstraktu z kasztanowca (HCSE).

Tutaj 6 z 7 osób zgłosiło, że przyjmowanie ekstraktu z kasztanowca znacząco zmniejszyło ból i obrzęk nóg.
Kiedy później sama zgłębiałam temat, trafiłam nawet na artykuł kasy chorych AOK Hessen, w którym ekstrakt z kasztanowca polecany jest jako domowy sposób na zatrzymanie płynów i uczucie ciężkich nóg:

AOK pisze:
„Aescyna zawarta w nasionach kasztanowca nie tylko działa przeciwzapalnie i posiada efekt drenujący, ale ma również praktycznie właściwości do stabilizacji żył. Stają się one bardziej stabilne i dzięki temu chronią tkankę przed nadmierną utratą płynów. Można złagodzić nawet niewielkie stany zapalne żył. Dlatego kasztanowiec jest również sprawdzonym lekarstwem na przewlekłą niewydolność żylną, skurcze łydek i żylaki."
#3: Ekstrakt z liści czerwonej winorośli
Największą niespodzianką związaną z metodą DWU firmy Maralyn był tak zwany „ekstrakt z liści czerwonej winorośli”.
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym ekstrakcie.
Jeśli jednak wpiszesz w Google, znajdziesz wiele wyników mówiących, że ekstrakt z liści czerwonej winorośli jest bardzo dobry na żyły.

W artykule w niemieckim magazynie aptecznym Apotheken-Umschau wśród pozytywnych skutków działania liści czerwonej winorośli wspomniano nawet kasztanowca:


Te 3 rośliny lecznicze pomagają w zatrzymywaniu wody
Metoda DWU wyjaśniona w prosty sposób (drenaż, wzmocnienie żył i uszczelnienie)
Metoda DWU oznacza drenaż, wzmocnienie i uszczelnienie żył.
To działa tak:
D: Drenaż. Do pozbycia się retencji wody, musisz trwale drenować organizm, nie tracąc potasu i innych soli. Ekstrakt z liści pokrzywy wspomaga potrzebę oddania moczu, natomiast ekstrakt z liści czerwonego wina pomaga usunąć nadmiar wody z tkanek. Ekstrakt z kasztanowca z kolei pomaga zmniejszyć obrzęki nóg.
W: Wzmocnienie żył. Słabe żyły są jedną z najczęstszych przyczyn zatrzymywania wody. Świetnie nadają się do tego zarówno ekstrakt z kasztanowca, jak i ekstrakt z liści czerwonej winorośli.
U: Uszczelnienie. Aby zapobiec przedostawaniu się zbyt dużej ilości nowej wody do tkanki, ściany naczyń muszą być szczelne. Zdaniem AOK Hessen, pomaga w tym także ekstrakt z kasztanowca. Zapobiega on powracaniu irytującego zatrzymywania wody.
Kiedy Maralyn mi to wszystko wyjaśniła, na początku byłam dość przytłoczona informacjami.
Ale wszystko brzmiało spójnie.
A co szczególnie przypadło mi do gustu: W przeciwieństwie do chemicznych tabletek na retencję wody, te rośliny lecznicze nie tylko łagodzą objawy, ale także zwalczają przyczynę.
Dzieje się tak dlatego, że ekstrakt z kasztanowca i ekstrakt z liści czerwonej winorośli wzmacnia żyły, tkankę łączną i naczynia krwionośne.
Zapobiegają także przedostawaniu się zbyt dużej ilości nowej wody do tkanki.
Szczególnie żyły i tkanka łączna odgrywają często niedocenianą rolę w zatrzymywaniu wody.

Ostatecznie pomogła mi metoda DWU
Wreszcie trafiam na rozwiązanie zmieniające życie
Wiedziałam już dokładnie, czego potrzebuję: Metody DWU, ale nie miałam pojęcia jak zdobyć te ekstrakty i w jakiej dawce je połączyć.
Maralyn stwierdziła, że w szczególności ekstrakt z liści pokrzywy pomógłby na krótką metę.
Dzieje się tak dlatego, że ma on silne działanie moczopędne.
Powinnam zażywać dużą dawkę ekstraktu z pokrzywy w formie kapsułek.
I co mogę powiedzieć? Lato zbliżało się wielkimi krokami, a ja chciałam pozbyć się kilku litrów wody, przynajmniej na krótką metę.
Przeszłam więc do Google i zaczęłam szukać „ekstrakt z liści pokrzywy”.
Pierwszy wynik był dla mnie szokiem:

Produkt, na który natrafiłam, nazywał się Water Balance Blend z firmy „Greenleaf Blends”.
I od razu mogę Ci powiedzieć: Water Balance Blend w końcu okazał się rozwiązaniem mojego długiego cierpienia.
Firma opracowała produkt oparty właśnie na trzech roślinach leczniczych z metody DWU.
Cała idea produktu polega na naturalnym pozbyciu się retencji wody.
Kiedy przeczytałam wszystkie recenzje, od razu byłam do niego przekonana.




Jak działa Water Balance Blend
Water Balance Blend zawiera 3 wyżej wymienione składniki w doskonale zbilansowanych ilościach i w dużych dawkach.
Ekstrakt z liści pokrzywy występuje w proporcji 10:1. Jedna dzienna porcja dostarcza aż 500mg ekstraktu z liści pokrzywy.
Aby uzyskać porównywalną dawkę z herbatą pokrzywową, trzeba by użyć szczególnie dużej ilości herbaty.
Stosunek mieszanki 10:1 oznacza, że ekstrakt jest 10 razy bardziej stężony niż materiał wyjściowy.
Aby uzyskać porównywalną dawkę, trzeba by użyć około dziesięciokrotnie większej ilości herbaty z pokrzywy.
Zakładając, że zwykle używasz 1 łyżeczki (około 2 gramów) suszonych liści pokrzywy na filiżankę herbaty.
Aby uzyskać podobną dawkę jak w ekstrakcie, należy użyć około 10 łyżeczek (około 20 gramów) suszonych liści pokrzywy.
Ekstrakt z kasztanowca jest dostępny nawet w proporcji 15:1. Dzienna porcja zawiera zatem 405 mg ekstraktu z kasztanowca.
Ekstrakt z czerwonej winorośli jest również dozowany w dużych dawkach (stosunek 10:1). Dzienna porcja zawiera również 405 mg ekstraktu.
Water Balance Blend zawiera również miedź i mangan.
Zapytania kierowane do zespołu Greenleaf Blends nauczyły mnie, że te dwa pierwiastki śladowe występują nie bez powodu.
Miedź odgrywa ważną rolę w tworzeniu tkanki łącznej i produkcji kolagenu, natomiast mangan bierze udział w różnych procesach metabolicznych.
Kliknij przycisk, aby sprawdzić dostępność Water Balance Blend
Rozpoczyna się mój autotest z Water Balance Blend
W maju 2021, odbyłam ostatnią konsultację z lekarzem.
W tym samym miesiącu poznałam Maralyn.
Zaczęłam stosować Water Balance Blend na początku czerwca.
Przestałam brać tabletki na retencję wody.
Na początku byłam bardzo sceptyczna.
Przecież to była najgorętsza pora roku.
W przeciwieństwie do tabletek na retencję wody, po zastosowaniu Water Balance Blend nie zauważyłam natychmiastowego efektu.
Może to oczywiście być również spowodowane ciepłą pogodą.
Ale po niecałym tygodniu zauważyłam pierwszą różnicę, którą potwierdziła także waga.
Straciłam tuż pod 1 kg masy ciała. Miałam wrażenie, że to głównie woda, bo musiałam częściej sikać.
Przy okazji: producent zaleca picie co najmniej 2 litrów wody dziennie podczas stosowania Water Balance Blend. Chodzi o to, żeby się nie odwodnić!
Po 2 tygodniach zaczął się prawdziwy drenaż.
Moje kostki w końcu znów stały się widoczne, a dłonie i palce wróciły do normy.

Wreszcie pozbyłam się retencji wody na lato 2021
Po 6 tygodniach dla pewności zamówiłam kolejne podwójne opakowanie, bo moje nogi i stopy nie zatrzymują już wody.
Nawiasem mówiąc, moja waga pokazuje teraz utratę 5 kg!
Na początku nie mogłam w to uwierzyć: w najgorszym okresie w roku moje nogi czuły się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.
I to wszystko bez skutków ubocznych i to w naturalny sposób!
I przetrwałam lato śpiewająco z zachowanym bilansem wody w ciele.
Żałuję tylko, że nie odkryłam tego produktu rok wcześniej.
Jesienią i zimą trochę zmniejszyłam dawkę i woda nie wracała!
Rok później, latem 2022 r., woda nadal nie wróciła.
Dlatego mogę jedynie polecić ten produkt każdemu i zamieściłam poniżej link do sklepu internetowego Greenleaf Blends.
Najlepiej od razu sprawdzić, czy dany produkt jest jeszcze dostępny w magazynie.
Co mi się podoba w Water Balance Blend
- Został opracowany przez firmę z Holandii.
- Skład został ułożony przez ekspertów. Widać, że przy opracowywaniu produktu wzięto pod uwagę aktualne, wiodące badania oraz metodę DWU.
- Składniki są naturalne, najwyższej czystości i jakości.
- Uważam, że opakowanie jest piękne.
- Potrzebuję tylko 3 kapsułek dziennie, aby zwalczyć zatrzymanie płynów w organizmie.

Autorka
Jolanda Peters przez ponad dwa lata zmagała się z obrzękami. Pomimo wypróbowania kilku terapii, nie mogła zaznać ulgi. Dopiero gdy odkryła naturalną metodę radzenia sobie z zatrzymywaniem płynów, w końcu była w stanie zmniejszyć obrzęki i poprawić swoje zdrowie. Od tego czasu nie miała żadnych objawów i może prowadzić wygodniejsze życie.
Załącznik
Ze względu na wiele pozytywnych reakcji, ponownie odpowiedziałam na szereg często zadawanych pytań:
Sprawdź dostępność
0 Odpowiedzi
Źródła (opracowania w oryginale angielskim):